2/27/2010

O czym pisaliście swoje nastoletnie wiersze? Zachowaliście je? Ja pisałam coś o ptaszku, który umiera w locie i spada z gruchotem na ziemię. Niestety w przypływie zażenowania wyrzuciłam. Myślę, że trzeba koniecznie zrehabilitować tę pokątną i niedoskonałą młodocianą twórczość, która jest przypadłością absolutnie masową (przyznajcie się!). To wszystko jest urocze, ciekawe i pouczające.

6 komentarzy:

Mama Magenisiowa pisze...

przyznaję się! :) ale nic nie było o ptaszkach...

meluzine pisze...

a o czym było? :)

Mama Magenisiowa pisze...

o głębokim niezrozumieniu potrzeb młodzieży przez ludzi potocznie rozumianych jako dorośli oraz dojrzali, bardziej w formie trudnych do rozszyfrowania metafor i nieudolnych pararel, w żadnym razie heksametrem

taka kontestacja wzmagana dużą ilością floydów, curów i innych głębokich, poruszających struny duszy utworów melancholijno muzycznych, w których przodował dead can dance :)))

meluzine pisze...

toż to cudowne!!!! :) Brawa dla Veidy! :)

Żuberek pisze...

o matko jedyno! słuchałam dead can dance :)

muszę odszukać moją młodzieńczą twórczość, ale będzie ubaw!!!

meluzine pisze...

koniecznie odszukaj!!! I zrób podsumowanie! :)