3/08/2010

Nie lubię tych wszystkich przytłaczających prowadzących, przy których gościom pozostaje tylko potakiwanie. To zjawisko nagminne. 

6 komentarzy:

ka. pisze...

mnie z równowagi wyprowadza ostatnio ;)) M.Domagalik. tak bardzo, że aż Ci napiszę :) przewrażliwiona na własnym punkcie, antypatyczna baba. Szymona Majewskiego spytała podczas wywiadu "jest pan zadowolony ze swojej wypowiedzi?" on, zmieszany: "nie", ona: "tak myślałam". ale już Osiatyński się tak nie dał. kiedy po potoczystej tyradzie na jakiś temat dała mu pauzę na ustosunkowanie się, on: "tak". ona (poirytowana i znów wstrętnie protekcjonalnie): "i tak będziemy rozmawiać - tak/nie"? on: "jeśli mi pani zada pytanie, to na nie odpowiem" :)

meluzine pisze...

no dokładnie!!!! Nawet widziałam oba te wywiady... Basti mówi na nią "niedomagalik" ;-) Ja widziałam ostatnio rozmowę z Agnieszką Taborską (na żywo), z Bodzianowskim i Masłowską (w telewizji na tvp kultura) i naprawdę nie wiem gdzie się podziała sztuka zadawania krótkich i celnych pytań + umiejętność zostawiania interlokutorowi przestrzeni w rozmowie...

tw pisze...

A mi się podoba, że jest nawiedzona; przynajmniej, gdy się trafi taki Osiatyński, to się dzieje. Podobnie, gdy dawno temu u Wojewódzkiego siedział Najsztub i beznamiętnie ripostował zaczepki prowadzącego.

meluzine pisze...

"nawiedzona" - to jest idealne słowo dla Niedomagalik, zaiste! :)))

meluzine pisze...

Mzimu mówi "ta baba ma szaleństwo w oczach" :)

tw pisze...

Nawiedzona w sensie wiedząca, szeptucha, wiedźma.