Opowieści o tym jak to bardzo było się wczoraj najebanym przypominają przechwalanie się dokonaniami wojennymi. Salwowanie sie ucieczką przez szczere pole wśród świstu kul i wykiwanie straży miejskiej na bani to przecież tożsame dowody na odwagę i męstwo. A licytowanie się stopniem swojego urżnięcia jest jak chełpienie się tym, kto odniósł poważniejsze rany w starciu.
2 komentarze:
tylko medali nie przyznają...
salwy śmiechu reszty towarzystwa i wznoszenie pełnych podziwu okrzyków to chyba takie ulotne medale za zasługi :)
Prześlij komentarz