3/14/2010

Opowieści o tym jak to bardzo było się wczoraj najebanym przypominają przechwalanie się dokonaniami wojennymi. Salwowanie sie ucieczką przez szczere pole wśród świstu kul i wykiwanie straży miejskiej na bani to przecież tożsame dowody na odwagę i męstwo. A licytowanie się stopniem swojego urżnięcia jest jak chełpienie się tym, kto odniósł poważniejsze rany w starciu.

 

2 komentarze:

Mama Magenisiowa pisze...

tylko medali nie przyznają...

meluzine pisze...

salwy śmiechu reszty towarzystwa i wznoszenie pełnych podziwu okrzyków to chyba takie ulotne medale za zasługi :)