3/21/2010
W filmie "Jamón, jamón", który obejrzymy sobie w czwartek w Charliem (jest już doroczny przegląd kina hiszpańskiego! Zawsze chodzimy po dystans i ironię, a wychodzimy zdołowani dosadnymi historiami o pedofilach i nielegalnych emigrantach) bohater ma obsesję na pukcie piersi Silvii, które przypominają mu w smaku szynkę. Gdyby to był film polski to pewnie przypomiałyby mu zimne nóżki albo dwa dorodne bochny pszennego chleba. Gdyby to był film skandynawski - dwa filety różowiutkiego łososia zimnowodnego. W Ameryce dwa płaty świętodziękczynnego indyka, a w Chinach moczone w ciepłej wodzie, napęczniałe grzybki mun.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz