10/23/2008

Haribo opowiadała mi dziś urban legends (podobno prawdziwe)- o wężu, który chciał zjeść swoją właścielkę i o wrocławskim kanibalu. Nieźle mnie nastraszyła :)

prof. Bańko proponuje tłumaczyć FAQ jako nazapki (najczęściej zadawane pytania). Podoba się Wam? Bo wg mnie brzmi okropnie...

2 komentarze:

Zalesk pisze...

Nazapki w sensie na zapas ? :) Pewnych terminów nie ma sensu tłumaczyć bo wtedy wychodzą tego typu paskudne krzaczki, a może przetłumaczymy DVD na CNV(cyfrowy nośnik video)? CD na NK (nośnik kompaktowy)? A blog? Pochodzi od weblog (logi to zapisy np. z działań na serwerze, bądź zapisy rozmów z czatów, inaczej dziennik działań danego użytkownika) co po angielsku znaczy tyle co dziennik internetowy; czy też powinniśmy zrobić z tego jakiś cudaczny skrót à la Izapis, Idziennik ? Pfffff. Jakieś inne pomysły macie na debilne tłumaczenia? ;-)

meluzine pisze...

"NA -ZA -P - ki" jako skrót od NAjczęściej ZAdawanych Pytań :)