12/31/2009

Wszystkie fajne książki czytam dopiero kilka lat po ich wydaniu, kiedy wszyscy wszystko już dawno przeczytali, skomentowali i odłożyli na półkę, kiedy już nawet nie wypada o nich mówić.

eu sunt manelista

Upchnięci w szóstkę w starym zrujnowanym aucie, jeździliśmy całą noc po tym upadłym mieście. Za nami ciągnął się jazgot manele. 

12/30/2009

Po pierwszej wparował do domu Mzimu zionąc gorzelnią i rzekł: "Przepraszam Cię, jestem Hunem".

12/29/2009

Albo inne odkrycie Tomka na tropach Yeti: pod starymi nazwami kultowych stron kryją się teraz infantylne zapiski niedorostków albo jakieś inne bzdury.
Słodkie uzależnienie.

archeologia internetu

Pewnie za jakiś czas sieć będzie skrzącym się i grząskim cmentarzyskiem pełnym zapomnianych stron, opuszczonych forów, portale społecznościowe zmienią się rozhulane galerie nieboszczyków. 
A jednak: to co mnie zachwycało, ciągle mnie zachwyca!
Czytam blogi sprzed kilku lat. Tamten czas wydaje mi się dużo realniejszy. Mądrookie boginie i złotouste królowe. (Mzimu mówi, że jestem egzaltowana ;-)
Z czym do kamery?

12/28/2009

Kiedyś napiszę poemat o siedzeniu w domu. Puszkinowskim wersem.

12/27/2009

Huis clos

Szamiemy pieczony schab z jabłkami, słuchamy koślawych tekstów polskich hip-hopowców, obalamy wina kalifornijskie i siedzimy na tyłkach jakby na zewnątrz panowała jakaś epidemia, wyniszczający mór i nieposkromiona zaraza.  

12/26/2009

Fascynujące opisy przyrody.
Proszę się tak nie obnażać ze swoim narcyzmem.
Uwaga! Jestem szpiegiem, jednoosobowym wywiadem, szpiclem, tajniakiem.
Czekam.

12/25/2009

"Arcybiskup krytykował też współczesnego człowieka [...]"

fotostory

1)Trzy młode kobiety w kwiecistych sukienkach, z perłowymi zębami i jaskrawo pomalowanymi ustami, usadzone na drewnianych krzesełkach na tle pociągu. Zdjęcie zrobione podczas wojny.
2) Koścista pani w ciemnym kostiumie i okularach, wyglądająca jak surowa nauczycielka z pensji, z trumienną torebeczką, w której trzyma zapewne krople walerianowe i rozłożystą, wykrochmaloną białą chustkę z koronką, lata 50-te.
3)Moja matka w wieku dwudziestu lat, w ogrodzie wuja mieszkającego w jakimś górniczym miasteczku w Anglii, pulchna i wiecznie zawstydzona, oparta o stary rower (Z tego samego okresu pochodzą miłosne listy od pewnego starszego Anglika, które znalazłam kiedyś w dobrze strzeżonym pudełku).
Wolę grzęznąć w kompromitacjach, nieświeżych wspomnieniach, nieudanych próbach podtrzymania bliskości, niż pogodzić się z utratą. 
Urojenia, konfabulacje, zmyślenia.

12/22/2009

łóżko świętej Bernadetty

Na pewno zastanawialiście się jak to jest uprawiać miłość na tych wszystkich łóżkach eksponowanych w muzeach poświęconych wielkim postaciom. Łożach z baldachimem należących do francuskich książąt krwi, zmiętym posłaniu jakiegoś chorowitego pisarza, eleganckiej kanapie w stylu art deco. Ciche chrząknięcia, skryte szepty, nieśmiałe szuranie butów, bezwstydne pstrykanie migawek – to wszystko wręcz zachęca do myślenia o czymś bardzo nieprzyzwoitym. Mnie najbardziej kusiło łóżko świętej Bernadetty w Lourdes – dziecięcych rozmiarów, z puchową pierzyną obleczoną w siermiężny len, postawione obok atrapy kominka, metalowej misy i dzbana. 
Jestem kłótliwa jak portorykańska dziwka (znów).

12/21/2009

maskowanie.
Pojechaliśmy dziś obejrzeć nasze nowe mieszkanie. Czuję się w nim jak Natasza Goerke na stypendium literackim w Niemczech. Widziałam kiedyś taki dokument.
"Wszystko, czego chcę jest w tym pokoju".

Pani domu

Wstawiłam pranie, robię tartę warzywną i babeczki miodowe, piję googol herbat z cytryną, podsłuchuję życie sąsiadów. Fajnie jest :)
Chora z urojenia.
Już chyba wolę świństwo niż nietakt.

12/20/2009

extravagans

Kolega zamieścił na FB kilkanaście zdjęć na tle stadionów sportowych świata od Sarajeva po Delhi. Na każdym wznosi szalik z odpowiednimi barwami.
Jestem zbyt leniwa na to wszystko.
Niedzielna megalomania.
Główną korzyścią nienormowanego spania jest to, że fabuły moich snów mogą rozwijać się teraz swobodnie i niespiesznie aż do samej puenty. 

12/19/2009

Powieści czytane w drodze, których fabuły subtelnie nakładały się na rzeczywistość i sprawiały, że ta historia wydawała się nam jednocześnie niepowtarzalna i archetypiczna.
Rozmawiamy ze sobą jak dwa sfinksy.
Bedekery, przewodniki, efemeryczne dziewczęta, które pytaliśmy o drogę.
Ciekawe jak bardzo nietrafione prezenty dostanę w tym roku? Poradnik dla nastolatek? Puzdro z przyborami do szycia? Domowe pantofle z futerkiem? 

Basti:

"Świat czeka na moje opus magnum".
Jestem taka wtórna.

12/18/2009

Jestem opowiadaczką jednej historii.

12/17/2009

Mzimu o rozmowach z kolegami:

marcin 17:07:56
ani o dupach, ani o piciu, ani o życiu
marcin 17:08:03
tylko tyra, bachory, kredyt, samochód

12/16/2009

Supercalifragilisticexpialidocious

Moje nieszczęsne ciągoty do eskapizmu - uwielbienie dla wszelkiego kiczu, świecidełek, blichtru, sztuczności, musicali, Julie Andrews i Gene'a Kelly'ego, glamour, czerwonych dywanów, sztampy, muzyki jak ze szkolnej potańcówki, latających dywanów i egzotycznych kochanków – nasilają się wyraźnie, kiedy muszę wreszcie znaleźć sobie jakąś pracę. 
Lubiliśmy wymyślać gry. Ścisłe trzymanie sie ich zasad uwalniało nas od samych siebie.

12/15/2009

Gruby chce zostać klawiszem.
Te wszystkie dziwne historie zawsze zaczynają się zimą, a kończą latem, są papierowe jak origami i nieprawdziwe jak hydra lernaea.

12/04/2009

Wszystko staje się irytujące. A już szczególnie te sążniste biogramy mnożące tytuły, funkcje, instytucje, dzieła.

12/02/2009

Lubię moment, kiedy widzę wszystko po raz pierwszy. Podświetlona opera, bulwar. Nie mam jeszcze punktów odniesienia, miasto rośnie z każdym krokiem. Arthur przyłącza się na deptaku do ulicznego muzyka z białym pianinem na kółkach. Grają brawurową improwizację na podstawie jakiegoś popularnego kawałka.