5/12/2011

[Czy to nie jest bezczelne? Czuć się tak szczęśliwą wśród zapierających dech klęsk i katastrof?]
[Sama stworzę sobie rytuał przejścia. Wyjdę do swojego symbolicznego lasu swoim symbolicznym zmierzchem,  przesiedzę tam symbolicznie kilka dni i nocy drżąc ze strachu i wystawiając się przeróżnym demonom na symboliczny łup, a potem spokojnie wrócę do domu]
[Gesty]
[Tracę wspólny język ze wszystkimi. To znaczy, że robię postępy]
[Utracona Spójność]
[Postrzegać siebie JAKO pryzmat. To uwalnia od odpowiedzialności i wstydu. Innymi słowy, get your balls out of the story!]

5/01/2011

Nie da się już tutaj pisać. Przestało mnie to interesować.