Korzystając z tego, że wcześniej wyszłam dziś z pracy, poszłam sobie do kina na "Opętanie" Żuławskiego. Film traktował o kobiecie, która ucieka od męża, dziecka i kochanka i żyje w ruderze w sąsiedztwie muru berlińskiego hodując ośmiornicopodobnego stwora. Mzimu powiedziałby jedno - "psychoamba".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz