12/28/2008

Z wczorajszego spotkania w Kaliskiej wyniosłam przekonanie, że Londyn jest stolicą absurdalnych profesji. Z hotelu przy Picadilly Circus pamiętam usługę kąpielowego, który w pół-negliżu niósł przede mną ręcznik, kiedy chciałam sie wykąpać. K. opowiadał natomiast, że w najlepszych londyńskich barach, rezydują dyskretni pracownicy, których funkcja polega na wyciskaniu mydła w toalecie i spryskiwaniu gości darmowymi perfumami.

Brak komentarzy: