4/07/2010

Często spotykam Pana Mima. Jadamy w tej samej jadłodajni. Czasami, z braku miejsca, przy tym samym stoliku. Pan Mim jest cały długi. Ma długie włosy, długi nos, długi płaszcz i długie nogi. Je długo, metodycznie, nie odwracając wzroku od talerza. Do tego samego lokalu przychodzi też inny pan. Jest nieduży i gadatliwy. Nosi osobliwe koszule i źle dopasowaną perukę. Pan Gaduła i Pan Mim nigdy się ze sobą nie witają, ignorują nawzajem swoją obecność, choć przecież widują się codziennie.

4 komentarze:

Rita pisze...

o boże! znam jednego i drugiego. pan w peruce kiedyś zagadywał do mnie w autobusie 57. po angielsku. na temat mistrzostw świata w piłce nożnej. a na koniec dodał, że udziela korepetycji. PRYWATNIE!
o boże. okropny facet!

meluzine pisze...

ale miałaś niefart!

Beatta pisze...

Trochę jak stare małżeństwo???;)

der bildverlust pisze...

Tam przychodzi tez inny mężczyzna, ale nie wyjawie szczegółów. Powiem tylko ze lubi czerwony lakier na paznokciach kobiecych stop.