Hannah miała talent do długich tyrad, które wygłaszała niezmordowanie jak Fidel Castro do swoich współwięźniów. Mawiała, że gdyby umiała pisać tak jak potrafi mówić, byłaby bogata. Rzeczywiście, jej długie monologi były czasem porywające, pełne sprzeczności - cynizmu i czułości, taniego egzystencjalizmu i szlachetnej melancholii.
3 komentarze:
haha :) ale Hanna była umarła i tak się skończyło :))
Sz. byłby zachwycony. Kocha Fidela! w końcu nakręcił o nim film.
chętnie bym posłuchała jego tyrad o egzotycznych komunizmach.
Prześlij komentarz