1/07/2009

O szczęśliwe czasy, kiedy byłam nieformalnym członkiem popołudniowej grupy dyskusyjnej Continuum! O Serge! O Pierre! O Vincent! O Norbert! Mawialiście "nas już tu nie będzie, a Continuum pozostanie"!

*
Serge, zwany przeze mnie dekabrystą, zawsze żegnał się z nami słowami: "Odchodzę. Francja mnie wzywa!".
Pierre, starszy, krępy i zasępiony biolog, zajmował się życiem społecznym mrówek, ale nigdy nie chciał mówić o tym przy obiedzie.
Vincent był chorobliwe zazdrosny o swoją dziewczynę i nigdy jej do nas nie przyprowadzał.
A Norbert, jedyny z którym mam nadal kontakt, na każde moje "ca va?" od trzech lat odpowiada "czuję się średnio".

*
Ot kampusowy folklor...

2 komentarze:

Borys pisze...

No właśnie, co u nich? Skończyli studia?

meluzine pisze...

Popołudniowy Continuum stanowili głównie pracownicy naukowi, więc pewnie robia tam nadal karierę i do znudzenia opowiadają sobie te same żarty i anegdotki ;-)