9/12/2009
Jestem skąpa i leniwa. Filmy oglądam z reguły dopiero wtedy, kiedy jakaś gazeta codzienna wyda je na dvd, a ja zakupię je potem za bezcen na wyprzedaży. Tak właśnie obejrzałam Rosario Tijeras. Pamiętacie sceny pożegnania Johnefe i jego pogrzeb? Krewni zabierają go sztywnego, przybranego amuletami i okularami słonecznymi do klubu na striptiz, a potem zawodzą nad trumną wylewając na nią ciężkie alkohole i dmuchając do środka dymem na adios. Oglądałam to w osłupieniu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
zaraz: skąpa, leniwa... poprzestajesz na małym po prostu, a to cnota w pewnych kręgach ;)
http://www.youtube.com/watch?v=6KJlcuXOkuA
Obejrzeliśmy kiedyś ten film
a raczej oglądał się obok nas, pogrążonych w trudnej rozmowie...
niedawno zupełnie oglądaliśmy równolegle teledyski Juanesa na YT, i scen z klipu do Rosario Tijeras (se llamaba Rosario...) nie pamiętam prawie wcale. Tylko mgliście przypominam sobie, że ten film wydawał mi się zbyt czysty, zbyt ładni byli oni wszyscy. Książka Franco stoi zresztą, czeka na lepsze czasy, może zimę?
Basti, tak wyglądają właśnie wieczory filmowe intensywnych par :-) nie wiem jak to o nas świadczy, ale my z Mzmimu pamiętamy wszystkie szczegóły oglądanych filmów ;-)
Prześlij komentarz