sposób zależy od współczynnika swobody :) delicje holistycznie smakują akurat nieźle, do ptasiego mleczka najchętniej zabieram się warstwowo, a do wafelków - na sposób mieszany. a Ty?
zdecydowanie nie pałaszuję niczego od razu. Rozwarstwiam jak się da, a galaretkę długo jeszcze trzymam na języku. Myślę, że to oddaje doskonale moje podejście do życia ;-)
Jeśli mamy do czynienia z ptasim mleczkiem, to można - jak kiedyś powiedziała moja słodka koleżanka - objeść czekoladkę. Nie jestem przekonany, czy taki sposób można odnieść też do delicji.
13 komentarzy:
ja znam 3 - holistyczny, warstwowy i mieszany :)
a jaki jest Twój sposób? :)
sposób zależy od współczynnika swobody :) delicje holistycznie smakują akurat nieźle, do ptasiego mleczka najchętniej zabieram się warstwowo, a do wafelków - na sposób mieszany. a Ty?
zdecydowanie nie pałaszuję niczego od razu. Rozwarstwiam jak się da, a galaretkę długo jeszcze trzymam na języku. Myślę, że to oddaje doskonale moje podejście do życia ;-)
Ty jesteś bardziej elastyczna :)
delicja aż sie prosi o jedzenie jej metodycznie, z obowiązkowym zlizywaniem czekolady z galarety!
polecam Ci tę metodę dla chipsów: przyprawy - korpus chipsa :)
Nie pojmuję, jak można rozwarstwiać.
Ot lekcja tolerancji! ;-)
...ja nie jem delicji, ale od patsiego mleczka odlupuje czekolade i zjadam sam srodek :)
cieszę się, że zainspirowałam Was do odważnych i szczerych wyznań ;-)
Jeśli mamy do czynienia z ptasim mleczkiem, to można - jak kiedyś powiedziała moja słodka koleżanka - objeść czekoladkę.
Nie jestem przekonany, czy taki sposób można odnieść też do delicji.
ależ oczywiście, że można Alku! Delicje per definitionem są do "objedzenia" :)
Prześlij komentarz