Ja tak miałem w trakcie "Zbrodni i kary".
naprawdę? wtedy to sie było jeszcze wrażliwym na literaturę piękną ;-)
ja tez, pocilam sie przy Zbrodni i karze! nie moglam oddychac!
Do tej pory nie wiem, czy to była wrażliwość, czy zwykły zbieg okoliczności. Gorączkowałem jednak i pociłem się w tym samym czasie, co Raskolnikow. Dostojewski jednak potrafił potrząsnąć i przydusić:).
Prześlij komentarz
4 komentarze:
Ja tak miałem w trakcie "Zbrodni i kary".
naprawdę? wtedy to sie było jeszcze wrażliwym na literaturę piękną ;-)
ja tez, pocilam sie przy Zbrodni i karze! nie moglam oddychac!
Do tej pory nie wiem, czy to była wrażliwość, czy zwykły zbieg okoliczności. Gorączkowałem jednak i pociłem się w tym samym czasie, co Raskolnikow. Dostojewski jednak potrafił potrząsnąć i przydusić:).
Prześlij komentarz