Cienko, kiepsko i do bani. Babcia opowiada już tylko o wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat (i pokazuje pożółkłe zeszyty z wyciętymi z gazet gwiazdami niemieckich filmów z czasów okupacji), mamy miesiąc na znalezienie mieszkania, a w dodatku kupiłam Mzimu za małą koszulę (jaka ze mnie konkubina, jeśli nawet koszuli na oko nie potrafię kupić? ;-).
Koniec odcinka cztery tysiące sto dwudziestego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Inna hipoteza: Mzimu znienacka urósł.
Jeszcze inna hipoteza. Koszulka nie jest za mała, Mzimu nie urósł. Realia się zmieniły. Inne warunki ;p
Prześlij komentarz