Płacze Pani Słowikowa w gniazdku na akacji, bo Pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji. Tak sie godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma, a tu już po jedenastej, a Słowika nie ma! (..) A Pan Słowik słodko ćwierka: wybacz, Moje Złoto, ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą". Tuwim mógł nózkami słowika "iść piechotą", może i melusine! ps. a w Krakowie chodzą "na nogach" ;P
Można zamiast pieszo, iść na rękach, albo na szczudłach (myliłam kiedyś to słowo ze szczygłami), ewentualnie można iść myślą do przodu ;-) a ten wierszyk Tuwima uwielbiam! Moja mama czytywała mi z zapałem jego wiersze gdy byłyśmy na emigracji, i nie te dla dzieci więc nie wiele rozumiałam ale wydawały mi się magiczne.
7 komentarzy:
tak się zastanawiam.... Można nie iść piechotą?
o piątej puścił do mnie oko ;)
Płacze Pani Słowikowa w gniazdku na akacji, bo Pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji. Tak sie godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma, a tu już po jedenastej, a Słowika nie ma! (..) A Pan Słowik słodko ćwierka: wybacz, Moje Złoto, ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą". Tuwim mógł nózkami słowika "iść piechotą", może i melusine!
ps. a w Krakowie chodzą "na nogach" ;P
a że i Tuwim, i Melusine z Łodzi... ;-)
Można zamiast pieszo, iść na rękach, albo na szczudłach (myliłam kiedyś to słowo ze szczygłami), ewentualnie można iść myślą do przodu ;-) a ten wierszyk Tuwima uwielbiam! Moja mama czytywała mi z zapałem jego wiersze gdy byłyśmy na emigracji, i nie te dla dzieci więc nie wiele rozumiałam ale wydawały mi się magiczne.
Zapraszam do mnie na smaczek słowikowy ;-)
Ka., to było świadome nawiązanie, wiesz? Trafiłaś świetnie! :)
Prześlij komentarz